Wypowiedzi po meczu Warta-Świt

Po zakończonym wynikiem 1:2 meczu Warty Sieradz ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, na konferencji prasowej wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów.

🔵 Patryk Drewnowski, trener Świtu Nowy Dwór:

– Trzeba oddać, że był to trudny mecz jak na pierwszą kolejkę. Wiąże się to zawsze z dużymi emocjami. Widać było trochę nerwowości w naszej grze na samym początku. Później zdobyta bramka była wynikiem naszej dobrej gry, dobrego momentu, ale po wyjściu na drugą połowę przeciwnik też bardzo dobrze zareagował. Byli w stanie bardziej bezpośrednim stylem gry nas rozciągać, narzucili swoją intensywność i my musieliśmy dobrze reagować w grze defensywnej. Na pewno nie udało się to z powodu straconej bramki.

– Ta bramka była wynikiem naszego błędu i to się może zdarzyć, bo chcemy grać odważnie, zachęcamy naszych zawodników, by grali odważnie, i po takim odbiorze piłki, agresywnym doskoku przeciwnika, straciliśmy bramkę. Cieszy to, że byliśmy w stanie po stracie bramki w takim trudnym momencie się podnieść i zagrać znowu dobry moment, bo to skończyło się drugą bramką dla nas.

– Końcówka meczu, czyli inicjatywa przeciwnika, to dużo stałych fragmentów gry, dużo gry w powietrzu, piłek, które były zagrywane w nasze pole karne. I też chwała zawodnikom, że byli w stanie w tym trudnym momencie się wybronić. Stałych fragmentów, w samym doliczonym czasie, nawet trudno mi policzyć ile było. Ale my byliśmy na tyle aktywni, na tyle zdeterminowani, że czasami ofiarnie, kosztem nawet zdrowia, byliśmy w stanie to utrzymać. W pierwszym meczu na pewno jest pozytywne to, że ten emocjonalny mecz byliśmy w stanie przechylić na swoją szalę i wywozimy z ciężkiego terenu trzy punkty.

🟢 Tomasz Pozorski, trener Warty Sieradz:

– Podsumowanie pierwszej połowy moglibyśmy skończyć na tym, że naszej grze towarzyszyło dużo stresu. Co prawda do 30. minuty wydawało mi się, że mamy pełną kontrolę nad meczem, nawet w momencie, kiedy broniliśmy się w niskiej obronie, znając też atuty rywala, szczególnie w środku pola na pozycjach „8” oraz „9”. Myślę, że bardzo dobrze to neutralizowaliśmy.

– Natomiast po takim bardzo wyrachowanym ataku i mocno powtarzającym się w tym meczu działaniu przeciwnika, czyli stworzeniu sobie przewagi w bocznym sektorze, tracimy bramkę – która de facto dawała nam duże możliwości, jeśli chodzi o motywację w przerwie. Myślę, że zespół wyszedł po przerwie zdecydowanie odmieniony, szczególnie wolicjonalnie. Korzystaliśmy dodatkowo w drugiej połowie z bocznych sektorów, tak jak sobie zakładaliśmy, co dawał nam system gry przeciwnika, ale też z przestrzeni pomiędzy linią obrony i linią pomocy, i stąd kilka sytuacji.

– Bardzo dużo emocji było szczególnie w polu karnym przeciwnika i nie zamierzam się do tego odnosić. Stworzyliśmy sobie kilka świetnych sytuacji, w tym m.in. jedną, kiedy Przemek Kita wygrywa pojedynek ze środkowym obrońcą w polu karnym i pada na boisko. Była to jedna ze zdecydowanie lepszych sytuacji, którą myślę, że moglibyśmy zamienić na bramkę. Ale faktycznie potem mecz był bardzo bezpośredni z naszej strony, bardzo też przejściowy, bo jeden i drugi zespół krótko utrzymywał się przy piłce i powodowało to właśnie przechodzenie z jednej fazy do drugiej. Dużo stałych fragmentów. Ubolewam nad tym bardzo mocno, że nie zamieniliśmy ich na bramkę, bo mamy ku temu bardzo duże predyspozycje.

– Kibic, który przyszedł na to spotkanie może być pewien, że w kolejnym spotkaniu, tutaj na stadionie Warty, zobaczy zespół, który będzie za wszelką cenę, do ostatnich minut dążył, żeby mecz wygrać, żeby momentami, w miarę swoich możliwości, przeciwnika zdominować, kontrolować grę i będzie pokazywał charakter w każdym starciu. Myślę, że to dzisiaj miało miejsce, z tego jestem bardzo zadowolony i na tym chciałbym budować kolejne dobre momenty tego zespołu.