Wypowiedzi po meczu Warta-ŁKS Łomża

Po zakończonym wynikiem 2:2 meczu Warty Sieradz z ŁKS Łomża, na konferencji prasowej wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów.

🔴 Hubert Błaszczak, trener ŁKS-u Łomża:

– Pogratuluję chłopakom, ale tylko i wyłącznie charakteru. Tego, że wyciągnęli ten wynik z 2:0 na 2:2 i zremisowali. Na pewno charakter, ale i tak naprawdę troszeczkę przypadku zadecydowało o tym, że wywozimy stąd jeden punkt. To trzeba faktycznie przyznać, bo nie wiem, czy bylibyśmy w stanie – oczywiście możemy sobie gdybać – wyciągnąć ten jeden punkt, gdyby przeciwnik do końca grał w jedenastu. Natomiast przy odrobinie cwaniactwa, czego wymagam od swoich chłopaków w takim momencie, bo gramy od 65. minuty w przewadze jednego zawodnika, my tutaj musimy skończyć ten mecz większą ilością sytuacji bramkowych i wywieźć stąd trzy punkty, po które przyjechaliśmy.

– Pierwsza połowa kompletnie nie taka, jaką chcieliśmy tutaj zagrać. W drugiej pewne rzeczy pozmienialiśmy i zaczęliśmy grać na pewno lepiej, i to było widać. Ale tak czy siak na pewno nie jesteśmy zadowoleni z przebiegu i obrazu całego meczu. Szanujemy punkt, ale na pewno nie w pełni tylko my na niego zapracowaliśmy, tylko w dużej mierze pomógł nam przeciwnik.

🟢 Tomasz Pozorski, trener Warty Sieradz:

– Zdecydowanie mecz powinien zostać zamknięty już w pierwszej połowie. 2:0 po stałych fragmentach, które dowieźliśmy do jej końca, to jest zdecydowanie zbyt mały rezultat po stronie strzelonych bramek w stosunku do tego, co mieliśmy i sobie stworzyliśmy. Ale oczywiście mecz trwa 90 minut i bardzo mocno nasze plany pokrzyżowało zejście jednego z piłkarzy w 65. minucie po otrzymaniu drugiej żółtej kartki, według sędziego za symulację w polu karnym. Myślę, że był to moment przełomowy, który tak naprawdę zdecydował.

– Oczywiście to wcale nie musiało się tak skończyć, ponieważ broniąc się w obronie niskiej, nawet w dziesięciu piłkarzy, zespół jest w stanie się wybronić zdecydowanie dłużej niż 45 minut. Tym bardziej te 25 minut, które pozostały. I tutaj znowu mamy do siebie olbrzymie pretensje za to, że błędy indywidualne w defensywie spowodowały, że tak naprawdę zostajemy z jednym punktem, który z pewnością ani nie przynosi nam chluby, ani nie polepsza znacząco naszej sytuacji w tabeli.

– Musimy pamiętać, że jesteśmy zespołem, który nie zdobędzie gradu bramek, ale jesteśmy z pewnością zespołem, który jest w stanie się wybronić. Cały czas czekamy bardzo cierpliwie, pracując nad aspektami defensywnymi, na mecz na zero z tyłu i mam nadzieję, że się go doczekamy w najbliższej przyszłości. Ale też należy pamiętać, że zespół jest w fazie przebudowy. Jest to proces, po odejściu 12 piłkarzy z klubu próbujemy to na nowo poukładać i stworzyć grupę ludzi, która będzie bardzo efektywnie ze sobą współpracować.