Po zakończonym wynikiem 0:1 meczu Warty Sieradz z Jagiellonią II Białystok, na konferencji prasowej wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów.
🟡 Adrian Żurański, trener Jagiellonii II Białystok:
– To nie był nasz najpiękniejszy mecz, jeśli chodzi o styl. Ale przyjechaliśmy tutaj po prostu po zwycięstwo, po punkty, i cel osiągnęliśmy. Musieliśmy zagrać troszkę rozsądniej niż gramy zazwyczaj. Może nie było to przyjemne aż tak dla oka i dla nas wewnętrznie, bo chcemy grać podaniami i tworzyć zaplanowane akcje. Dzisiaj graliśmy na walkę, na przypadkowe sektory, żeby to się po prostu rozstrzygało i żeby tę grę przesuwać coraz wyżej. Oczywiście przeciwnik pokazał całkiem niezłą jakość. Miał też pomysł na to, żeby stwarzać zagrożenie, szczególnie w drugiej połowie. Było sporo dośrodkowań, na szczęście tutaj się dobrze wybroniliśmy. Szacunek i podziękowania dla moich zawodników, bo wykonali kawał dobrej roboty. Spełniliśmy założenia, strzeliliśmy bramkę, nie straciliśmy żadnej.
🟢 Tomasz Pozorski, trener Warty Sieradz:
– Drugi raz z rzędu, trzeci raz w sumie, słyszę słowa bardzo podobne do tych, które w tej chwili powiedział trener. Czyli przeciwnik nastawiał się nie na dużo fajerwerków w trakcie meczu, ale na skuteczną grę. I okazała się to gra bardzo skuteczna. My mamy ewidentnie problem w trzeciej tercji boiska, czyli blisko bramki. Nawet jeśli tworzymy sytuacje, to nie jesteśmy w stanie ich od trzech kolejek wykorzystać. To jest zatrważające, bo bardzo ciężko pracujemy na to, żeby w ogóle oddać strzał na bramkę. Taki zespół jak my, jeśli nie strzeli z trzech jednej, to nie ma co liczyć, żeby zwyciężyć w meczu. Punktów za walory wizualne się nie przydziela i nie ma to znaczenia, jak długo posiadaliśmy piłkę. Ważne jest to, ile razy oddaliśmy strzał czy zagroziliśmy bramce przeciwnika, a tutaj wyraźnie w tej rubryce tych sytuacji było kilka, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Nie byliśmy skuteczni. Przeciwnik jedną sytuację zamienił na bramkę, na raty, ale szacunek i gratulacje za zwycięstwo.