Po zakończonym wynikiem 3:0 meczu Warty Sieradz z Bronią Radom, na konferencji prasowej wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów.
🔵 Maciej Jarosz, trener Broni Radom:
– Na początku chciałbym pogratulować trenerowi i całej drużynie świetnej rundy. Wiedzieliśmy, że gramy z bardzo mocnym przeciwnikiem, który jest wyrachowany, który często rozstrzyga mecze w drugich połowach, który nie rzuca się na przeciwników, ale gra konsekwentnie. My też nie rzuciliśmy się na wartę, bo wiedzieliśmy, że jeżeli to zrobimy, to możemy zostać skarceni. Myślę, że były sytuacje z obu stron w pierwszej połowie. Mieliśmy trzy fajne szanse na zdobycie bramki. Warta również nam zagrażała, więc tutaj uważam, że ten mecz był dość piłkarski, dość wyrównany. Jeśli chodzi o drugą część gry, straciliśmy bramkę po rykoszecie, po strzale z dystansu, ale też trzeba przyznać, że w tych kluczowych momentami to po prostu gospodarze pokazywali więcej jakości.
– Kończymy rundę na siódmym miejscu. Mamy poczucie dzisiaj, ja i cała drużyna, dużego smutku po tym meczu, bo to jest ambitna grupa, która chciała jeszcze dzisiaj pokazać, że może się podłączyć do walki o te wyższe miejsca. Ale patrząc na to jak zaczęliśmy sezon, a jak rozwijaliśmy się na przestrzeni całej rundy, to uważam, że zrobiliśmy bardzo dobrą pracę. Dzisiaj jest smutek, ale za tydzień zaczynamy rundę rewanżową i zrobimy wszystko, żeby była lepsza niż ta pierwsza.
🟢 Marek Przybył, trener Warty Sieradz:
– Myślę, że można podzielić mecz na fazy. Pierwsze 15 minut staraliśmy się narzucić swój styl gry, mieliśmy dwie sytuacje. Później Broń doszła trochę do głosu i tak naprawdę ten mecz się wyrównał. W drugiej połowie weszliśmy lepiej w mecz. Bramka zdobyta przez Mateusza na pewno dała nam większą wiarę w siebie i pewność. Jakość dzisiaj była po naszej stronie i dlatego wygrywamy.
– Mówiliśmy sobie na odprawie przedmeczowej, że chyba nikt nie zakładał, że zdobędziemy tyle punktów. Cieszymy się z tego bardzo, ale to nas motywuje do tego, żebyśmy dalej pracowali. Za tydzień już rusza runda rewanżowa. Mamy ciężki mecz z Łomżą, z pretendentem do 2. Ligi, ale podnieśliśmy sobie na tyle poprzeczkę, że będziemy się starali dalej być na tej wznoszącej się fali i grać jak najlepiej, bo to najważniejsze.












































