Niezwykle ważne trzy punkty zainkasowała drużyna trenera Marcina Węglewskiego. W sobotę walczyliśmy w Kleszczowie z Omegą i z własną nieskutecznością, ale narobiliśmy dosyć szumu, by zwyciężyć 2:1.
To był zdecydowanie najbardziej emocjonujący mecz Warty w trwającym sezonie. Nasi zawodnicy przez pełne 90 minut zrobili mnóstwo hałasu pod bramką Omegi i tylko brak zimnej krwi spowodował, że nie udało im się zamknąć spotkania wcześniej. Rywale z kolei preferowali tego dnia głównie długie podania, a te przy miękkiej, nieprzewidywalnej murawie, do ostatnich sekund wzbudzały niepokój na naszych tyłach.
Początek meczu to atak za atak. Pierwsze ostrzeżenie ze strony gospodarzy dał w 4. minucie Krzysztof Michalak, poprawiając zza pola karnego zablokowany strzał Bąkowicza. Czujny Kamil Miazek nie miał jednak problemów z interwencją. Po minucie Biało-Zieloni odpowiedzieli dwójkowym atakiem Lewandowskiego i Płanety, ale tego drugiego wymiana odwróciła tyłem do bramki i w konsekwencji ratował akcję kopnięciem z przewrotki, niestety obok bramki.
Za chwilę znowu podrywali się kibice Omegi, bo uderzenie Tomasza Szewczyka minimalnie minęło nasz dalszy słupek. A to nie był koniec, bo zespół Warty w kolejnej akcji zdołał jeszcze bardziej podnieść poziom podbramkowej grozy. Tym razem akcję zainicjował Kępczyński, wypuszczając prawym skrzydłem Radzia. Ten dośrodkował i… Płaneta nie trafił w piłkę, a zamykający Lewandowski skiskował. To musiało się zemścić.
Na to nie musieliśmy długo czekać. W 11. minucie nasza strata w środku pola zapoczątkowała kontrę Omegi. Mimo początkowej interwencji Filipiaka, gospodarze wyłuskali piłkę raz jeszcze i wyszli z sytuacją 2 na 2. Zagranie na lewo od Sionkowskiego wykończył kapitalnym uderzeniem w okienko Tomasz Bąkowicz, który uciekł z zasięgu naszych stoperów. Kibice z Kleszczowa nie mogli się nachwalić swojego zawodnika.
Zrobiło się niepokojąco. Bąkowicz ponownie szarżował w ten sam sposób, ale za drugim razem powstrzymał go Bociek. Po chwili Omega miała rzut rożny, a dośrodkowanie trafiło bezpośrednio w naszą poprzeczkę. W odpowiedzi zza pola karnego uderzał Kępczyński i gdyby nie pomoc defensorów, strzegący bramki Paweł Wiśniewski mógłby mieć kłopoty.
Po tej akcji mecz na kilkanaście minut nieco „zbrzydł”. Drużyny nadal próbowały przedostawać się pod bramki, ale zawodziło je ostatnie podanie, w wyniku czego nie oglądaliśmy strzałów. W dodatku gra zaczęła się zaostrzać, a zapędy zawodników musiał studzić znany z ekstraklasowych boisk sędzia Paweł Malec.
Impas przerwał Michał Lewandowski, próbując niecelnie uderzenia z bocznej strefy pola karnego. A to był zaledwie przedsmak nadchodzących minut. Najpierw Oskar Błoch zaskoczył golkipera Omegi klasycznym centrostrzałem, jednak ten zdołał obronić. Dobijać chciał Mielczarek, lecz obrońcy zdążyli go zablokować. Minutę później kolejna szansa i Wiśniewski obronił strzał z bliska, a potężna poprawka Filipiaka przeszła nad poprzeczką. Było coraz bliżej wyrównania.
Przełamanie nadeszło w 39. minucie. Do tego momentu nasze stałe fragmenty nie przynosiły pożądanego zagrożenia, ale to się zmieniło, gdy Łukasz Chojecki dograł z rożnego we wspomnianym momencie. Dośrodkowanie przedłużył głową Wiktor Płaneta, a na długim słupku czyhał nieupilnowany Mikołaj Bociek i płaskim kopnięciem pokonał bramkarza Omegi. Odetchnęliśmy z ulgą!
Ta ulga zaś bardzo szybko zmieniła się w euforię. Pierwsza akcja po wznowieniu przyniosła nam odbiór piłki i przywilej korzyści, po którym Mielczarek wypuścił sam na sam Wiktora Płanetę. Napastnik Warty zaskoczył Wiśniewskiego dziabnięciem w krótki róg tuż przy słupku i Biało-Zieloni cieszyli się z błyskawicznego prowadzenia 2:1.
Wynik do przerwy mógł być nawet wyższy, bo w zamieszaniu wywołanym dryblingiem Mielczarka raz jeszcze uderzał Płaneta. Sytuacyjna piłka z kilkunastu metrów minęła tym razem słupek z niewłaściwej strony. Nie weszła też, na chwilę przed gwizdkiem, futbolówka po strzale z dystansu Adriana Filipiaka, przechodząc niewiele nad poprzeczką.
W drugiej połowie na konkrety kibice czekali niecały kwadrans. W 58. minucie mogło być 3:1, bo wypuszczony po aucie Lewandowski minął bramkarza i dośrodkował przed pustą bramkę, gdzie na wślizgu z powietrza kończył akcję Mielczarek – strzał okazał się jednak za wysoki. Sześć minut później na uderzenie zdecydował się sam „Lewy”, próbując lewą nogą pokonać bramkarza z półwoleja. Nie udało się, piłka posłana z rogu pola karnego minimalnie minęła dalszy słupek.
Fani Biało-Zielonych znowu zaczęli się niepokoić, w czym nie pomógł fakt, że na 20 minut przed końcem w poprzeczkę po rzucie rożnym trafił z główki Hubert Jakubiec. Odbita piłka spadła tuż przed bramkę, gdzie jednak Kamil Miazek zdołał ją ostatecznie złapać, zanim przez zamieszanie stała się nam jakaś krzywda. Warta po chwili odpowiedziała… kolejną tego dnia przewrotką Wiktora Płanety – lepszą, bardziej soczystą, lecz znowu niecelną, choć tym razem kilku kibiców unosiło już ręce w górę.
Warta walczyła o podwyższenie do końca. Na niecelny półwolej Sionkowskiego zareagowała akcją 3 na 3, której finiszu dokonał Damian Głowacki, uderzając z podbicia obok słupka. Za chwilę o rożnego powalczył Lewandowski, a z niego szansę najpierw miał zablokowany Radzio, a następnie dobijający Płaneta, którego zatrzymał jednak Wiśniewski, łapiąc strzał. Bramkarz Omegi uchronił gospodarzy przed zamknięciem meczu jeden ostatni raz w 91. minucie, gdy odbiór Płanety w narożniku zaowocował wyłożeniem przed bramkę do Radzia. Kolejna próba ofensywy Warty została jednak zatrzymana przez golkipera.
Napięcie na boisku i trybunach sięgało zenitu, Biało-Zieloni wyłapali w doliczonym czasie dwie kartki, a Adrian Ociepa z Omegi drugą żółtą i musiał zejść z boiska na ostatnie sekundy. W nich pod naszą bramkę powędrował nawet bramkarz Paweł Wiśniewski, lecz gospodarze spalili rozegranie rożnego i lider z Sieradza mógł się cieszyć z umocnienia na szczycie tabeli.
Omega Kleszczów – Warta Sieradz 1:2 (1:2 do przerwy)
IV Liga (łódzka) – 20. kolejka
26 marca 2022 15:00, Stadion Gminny w Kleszczowie (Kleszczów, Sportowa 3)
Bramki:
1:0 – Tomasz Bąkowicz (11. min.)
1:1 – Mikołaj Bociek (39. min.)
1:2 – Wiktor Płaneta (40. min.)
Skład Warty:
12. Kamil Miazek
3. Krystian Adamiak ⬇ 70′
5. Oskar Błoch
10. Wiktor Płaneta (k) 🅰 39′ ⚽ 40′
11. Mikołaj Bociek ⚽ 39′
17. Piotr Mielczarek 🅰 40′ 🟨 90+3′
18. Łukasz Chojecki ⬇ 88′
19. Sebastian Radzio
23. Adrian Filipiak 🟨 90+1′
25. Cezary Kępczyński
26. Michał Lewandowski
Rezerwowi:
1. Maciej Mielcarz
7. Grzegorz Brochocki ⬆ 88′
9. Kamil Pluta
14. Bartłomiej Lisowski
21. Piotr Białousko
45. Jakub Piela
69. Damian Głowacki ⬆ 70′
Trener:
Marcin Węglewski