Piłkarze Warty Sieradz przegrali w meczu 3. kolejki z głównym pretendentem do awansu – Widzewem Łódź. Sobotni mecz skończył się wynikiem 3:0 dla gospodarzy.
Biało-zieloni nie byli faworytem przed tym spotkaniem. Należy jednak pamiętać, że w tym roku podopieczni Łukasza Markiewicza już raz sprawili Widzewowi niespodziankę i wygrali mecz półfinałowy Pucharu Polski. Nastroje przed meczem były więc bojowe, zwłaszcza, że spotkanie rozgrywane było na nowym stadionie przy al. Piłsudskiego, na którym w sobotę odliczyło się 16 150 widzów.
Początek meczu należał jednak do gospodarzy. Widzewiacy, pod wodzą Franciszka Smudy, wyszli bardzo wysoko ustawieni i rozgrywali piłkę głównie na połowie Warty. Ataki Widzewa nie przynosiły jednak bramek, a biało-zieloni skutecznie się bronili. W 26. minucie meczu zawodnikom z Sieradza z pomocą przyszedł słupek i wynik dalej pozostawał bez zmian. Przy stanie 0:0 najlepszą okazję do zdobycia bramki stworzyli sobie jednak biało-zieloni. Marcin Kobierski wygrał pojedynek z obrońcą Widzewa, a następnie minął bramkarza łódzkiej ekipy – Patryka Wolańskiego. Niestety napastnik Warty z ostrego kąta trafił w słupek i wynik dalej pozostawał bez zmian. Nie trwało to jednak długo, gdyż kilka minut później Widzewiacy zagrali kombinacyjną akcję po lewej stronie boiska i po dośrodkowaniu w pole karne piłkę w siatce umieścił Aleksander Kwiek. Pierwsza połowa skończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy.
Początek drugiej połowy niestety podciął skrzydła biało-zielonym. Po faulu na napastniku gospodarzy sędzia tego meczu podyktował rzut karny, który pewnie wykonał Daniel Mąka. Przy prowadzeniu 2:0 wdało się lekkie rozprężenie w szeregach Widzewa, co próbowali wykorzystać zawodnicy z Sieradza. Swoje szanse mieli Marcin Kobierski, Łukasz Mitek. Niestety ataki te nie przyniosły bramki kontaktowej dla gości, a w 85. minucie bramkę na 3:0 dla łodzian strzelił wprowadzony po przerwie Daniel Świderski.
Wypowiedzi po meczu:
Łukasz Markiewicz – trener Warty Sieradz:
Spodziewaliśmy się trudnego meczu w Łodzi. Znamy jakość i siłę Widzewa. Staraliśmy się nie dać się zepchnąć do głębokiej defensywy. Początkowo się to udawało. Szkoda bramki straconej do przerwy, szczególnie, że wcześniej sami mieliśmy świetną okazję. Wyszliśmy na drugą połowę, szybko stracony gol i to podcięło nam skrzydła. Dążyliśmy do strzelenia bramki kontaktowej. Po prostym będzie straciliśmy gola na 0:3 i przegraliśmy całe spotkanie.
Franciszek Smuda (trener Widzewa Łódź):
Na pewno to nie jest łatwa liga. Widzę, że każda sobota jest dla piłkarzy wielkim wysiłkiem. Tu się walczy 90 minut. Walka jeden na jeden jest bardzo agresywna. Nawet sędzia czasami nie wie, czy był faul, czy nie. Musimy być na to przygotowani, szczególnie na wyjazdach. Tydzień temu widzieliśmy więcej błędów, niecelnych podań w zespole. Dzisiaj już było tego mniej. Musimy walczyć szczególnie w środkowej strefie boiska. Cieszę się, że chłopcy wykonują moje założenia i przede wszystkim je rozumieją. To przełoży się na większe sukcesy.
Widzew Łódź – Warta Sieradz 3:0 (1:0)
Bramki:
39′ – 1:0 – Aleksander Kwiek
47′ – 2:0 – Daniel Mąka (karny)
85′ – 3:0 – Daniel Świderski
Wyjściowy skład Warty Sieradz:
Maciej Mielcarz – Rafał Swędrowski, Łukasz Mitek, Adrian Klepacz, Piotr Bartłoszewski – Wiktor Płaneta, Michał Sitarz, Grzegorz Kowalski, Mariusz Zawodziński, Marcin Kacela – Marcin Kobierski
Zmiany:
56′ ⬇ Michał Sitarz ⬆ Krzysztof Składowski
67′ ⬇ Marcin Kobierski ⬆ Maciej Łabędzki
76′ ⬇ Wiktor Płaneta ⬆ Jakub Szulc
84′ ⬇ Marcin Kacela ⬆ Dominik Cukiernik