Po przerwie jak w masło

Kolejne trzy punkty mogą dopisać sobie piłkarze Warty Sieradz II. Mecz 28. kolejki sieradzkiej klasy okręgowej zakończył się pewną wygraną Biało-Zielonych 4:0. Wszystkie gole padły w drugiej połowie.

Zespół trenera Markiewicza od początku spotkania szukał głównie prostych rozwiązań. Z dystansu uderzali Michał Szumicki i Patryk Chramiec, ale ich strzały lądowały prosto w rękach bramkarza. Z biegiem minut i utraconych elektrolitów nawet ta celność malała, bo tuż przed upływem pół godziny kolejne próby Szumickiego i Pawła Chlebicza były już dużo słabsze.

Po przerwie na uzupełnienie płynów mecz się na chwilę ożywił. Wyjścia z kontrą spróbowały Masłowice, jednak Hubert Kielek efektownie przeciął wślizgiem prostopadłe podanie na sam na sam. Ów sygnał ostrzegawczy dał na moment kopa Biało-Zielonym. Najpierw z lewej strony strzelił Fryderyk Kołodziej, jednak nieczyste uderzenie po długim rogu nie zaskoczyło golkipera. Po chwili piłkę pod polem karnym rywala odebrał Szumicki, zatańczył w szesnastce i wystawił futbolówkę do środka. Mocny strzał nabiegającego Chlebicza zatrząsnął jedynie poprzeczką i nie otworzył wyniku.

Niewykorzystana sytuacja omal się nie zemściła. Goście wyszli 1 na 1 po naszej stracie na własnej połowie, jednak dobrze dysponowany Filip Adamski wygrał próbę nerwów. Przed zejściem do szatni Masłowice stać było jeszcze na strzał w boczną siatkę z ostrego kąta. Na tym ofensywne zakusy przeciwnika się zakończyły.

Po zmianie stron na murawie pojawili się Jakub Janiszewski i Kacper Mikielski, a wkrótce także Filip Rozmarynowski. Roszady sprawiły, że Warta od pierwszego gwizdka ruszyła na rywala z większym animuszem i LKS ratował się faulami w pobliżu własnego pola karnego. Chramiec nie dokręcił jednak strzału z wolnego i posłał piłkę obok muru i słupka, na swojego gola czekając jeszcze 10 minut. Wówczas po drużynowej wymianie podań na jeden kontakt wszedł z piłką w uliczkę i pewnie pokonał bramkarza technicznym uderzeniem.

Masłowice traciły siły z minuty na minutę, co było widać po ich boiskowych poczynaniach. Nie radzili sobie z Janiszewskim, kolejny raz faulując go przed szesnastką. Tym razem strzelał Kołodziej, trafiając w mur. Po chwili przed dobrą okazją znalazł się Mikielski – wychodził sam na sam po długim zagraniu, dobrze przyjął, ale nie trafił czysto w piłkę. Starania Biało-Zielonych zostały w końcu nagrodzone, bo kolejne długie podanie zakończyło się już bramką. Idealnie z linii ruszył do zagrania Janiszewski i, po zgubieniu obrony, w akcji 2 na 1 spokojnie pozwolił dopełnić formalności Rozmarynowskiemu.

Ostatni akt meczu należał do Fryderyka Kołodzieja. Skrzydłowemu najpierw przypadła przyjemność wykonania rzutu karnego, który chwilę wcześniej wywalczył nie kto inny jak Kuba Janiszewski. Spokojny strzał po ziemi z jedenastu metrów zupełnie zmylił bramkarza gości. Wkrótce za kolejny faul na Janiszewskim sędzia odgwizdał rzut wolny. Z trudniejszego stałego fragmentu Kołodziej posłał piłkę w słupek tuż pod spojeniem. Nie zraziło go to, bo ostatecznie swoją drugą bramkę zdobył kwadrans później, dobijając rywala mierzonym strzałem z pola karnego.


Warta Sieradz – LKS Masłowice 4:0 (0:0 do przerwy)

Bramki:
1:0 – Patryk Chramiec (57. min.)
2:0 – Filip Rozmarynowski (63. min.)
3:0 – Fryderyk Kołodziej (67. min.)
4:0 – Fryderyk Kołodziej (86. min.)

Skład Warty:
24. Filip Adamski
4. Hubert Kielek
7. Kamil Góra
9. Paweł Chlebicz
10. Adam Bugajski
16. Fryderyk Kołodziej
17. Damian Szewłoga
21. Adam Kałuziński (k)
45. Michał Szumicki
72. Patryk Chramiec
87. Marcel Kowalski

Rezerwowi:
1. Konrad Janczak
18. Mateusz Stężalski
23. Filip Rozmarynowski
25. Jakub Janiszewski
26. Kacper Mikielski