Warta Sieradz pokonała na wyjeździe Pilicę Białobrzegi 2:0 zbliżając się do bezpiecznego miejsca w tabeli.
Było to jedno z tych spotkań, które trzeba było wygrać. Pogoda w Białobrzegach dopisała, temperatura około 18 stopni Celsjusza, słońce. Początek spotkania był dość chaotyczny, piłka głównie znajdowała się w środkowej strefie boiska a obie drużyny sprawdzały czujność obrońców posyłając długie piłki na napastników. Widoczna była niewielka optyczna przewaga Warty, jednak brakowało ostatniego dołożenia nogi. W 20. minucie spotkania sędzia odgwizdał faul na Marcinie Kobierskim, niemal metr od lewego rogu pola karnego Pilicy. Do piłki podszedł Michał Bogdan i po uniesieniu dłoni do góry, dośrodkował w pole karne drużyny gospodarzy. Było to na tyle sprytne dośrodkowanie, że wyskakujący do piłki Marcin Kobierski oraz Przemysław Sosnowski, tak zmylili bramkarza, że nie miał on szans na interwencję. Piłka skozłowała przy długim słupku i zatrzepotała w siatce. Po tej bramce sieradzanie wyraźnie poczuli wiatr w żagle. W 26. minucie Marcin Kobierski przytomnie przerzucił piłkę z prawej strony pola karnego na wbiegającego w lewą stronę jedenastki Michała Bogdana, nasz skrzydłowy przedryblował obrońcę i posłał strzał w okienko Pilicy. Niestety bramkarz gospodarzy zdołał tym razem wybić piłę na rzut rożny. W 38. minucie spotkania, bardzo dobrym strzałem zza pola karnego popisał się Marcin Kobierski, niestety piłka nieznacznie minęła słupek.
Druga połowa rozpoczęła się od kilku odważnych prób Pilicy a Warta nastawiła się na grę z kontrataku. W 60. minucie, aktywny w tym spotkaniu Jarosław Szyc, po raz kolejny urwał się na skrzydle obrońcom Pilicy i zagrał dokładną piłkę na 2. metr do Marcina Kobierskiego. Nasz kapitan, jak przystało na rasowego snajpera, wpakował piłkę na krótki słupek, udowadniając swoją dobrą dyspozycję. W 63. minucie spotkania trener Piotr Kupka dokonał pierwszej zmiany, na boisko wszedł Kamil Pluta, zmieniając zmęczonego Bartłomieja Stasiaka. Nastąpiła zmiana taktyki, Tomaszowi Bogołębskiemu zostały powierzone zadania bardziej defensywne a Kamil Pluta znalazł się bliżej M. Kobierskiego, wspierając go w ataku. W 73. minucie spotkania powinno być 3:0. Bardzo przytomne podanie ze środka boiska zostało posłane do Jarosława Szyca, a ten dzięki swojej szybkości, znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Niestety, piłka posłana lobem nad bramkarzem nieznacznie ominęła poprzeczkę bramki Pilicy. Coraz lepsze akcje gospodarzy wymusiły kolejne zmiany. W 85. minucie spotkania doszło do podwójnej zmiany. Boisko opuścili: strzelec bramki Michał Bogdan, oraz dobrze dysponowany w dzisiejszym spotkaniu Łukasz Mitek. Zastąpili ich kolejno, Mikael Idzikowski oraz Patryk Krymarys. W doliczonym czasie gry doszło do jeszcze jednej zmiany, naszego kapitana zastąpił Rafał Serwaciński.
Styl gry naszego zespołu może cieszyć, szczególnie przed sobotnim spotkaniem z ŁKS’em na własnym boisku.