Warta Sieradz pokonała na własnym boisku drużynę Zjednoczonych Stryków 2:0 i powiększyła swoją przewagę nad drugą w tabeli Wartą Działoszyn do 10 punktów.
Przed tym spotkaniem było wiele znaków zapytania. Czy Zjednoczeni faktycznie są tak mocni, że w meczu sprzed tygodnia tak wysoko pokonali Wartę Działoszyn, czy był to wypadek przy pracy? Czy stan murawy przy SP10 w Sieradzu pozwoli na płynną grę? Czy Warta Sieradz ma problem z szybkim rozstrzyganiem spotkań? Na wszystkie te pytania znaleźliśmy odpowiedź w sobotę o godzinie 16:00.
Trener Łukasz Markiewicz, zdecydował się na spore roszady w składzie biało-zielonych, względem spotkania w Wiśniowej Górze. W pierwszym składzie zabrakło: Bartosza Narożnika (choroba), Macieja Łabędzkiego, Wiktora Płanety, Mikaela Idzikowskiego (pauza za czerwoną kartkę), w ich miejsce pojawili się Marcin Kobierski, Kamil Pluta, Jarosław Szyc oraz Marcin Kacela. Biało-zieloni rozpoczęli to spotkanie ze sporym animuszem widocznie panując na boisku. Już w 10. minucie spotkania, Łukasz Mitek posłał bardzo dobrą piłkę do Marcina Kobierskiego, a ten wybiegając przed obrońców strykowian, sprytnym strzałem w długi róg bramki pokonał bramkarza gości. Po tej bramce sieradzanie mieli jeszcze kilka sytuacji do podwyższenia wyniku, jednak wynik tego spotkania nie zmienił się do przerwy. W przerwie spotkania obaj trenerzy nie zdecydowali się na zmiany. Strykowanie coraz pewniej poczynali sobie w akcjach ofensywnych i Warta Sieradz jak najszybciej musiała zamknąć to spotkanie. Tak stało się w 63. minucie spotkania. Marcin Kacela wykorzystał błąd obrony Zjednoczonych i pewnie pokonał Marcina Pająka. Co prawda, obie drużyny miały jeszcze swoje szanse zmianę wyniku, jednak Warcie zabrakło szczęścia, a gracze ofensywni ze Strykowa nie byli w stanie pokonać dobrze dysponowanego Macieja Mielcarza.
/JM
Warta Sieradz – Zjednoczeni Stryków 2:0 (1:0)
Bramki:
10′ – 1:0 – Marcin Kobierski
63′ – 2:0 – Marcin Kacela
Wyjściowy skład Warty Sieradz: