Po zakończonym wynikiem 1:1 meczu Concordii Elbląg z Wartą Sieradz na konferencji prasowej wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów.
🟢 Przemysław Cecherz, trener Warty Sieradz:
– Na pewno bardzo trudne spotkanie. Ale spodziewaliśmy się tego, bo Concordia w tej rundzie naprawdę bardzo dużo punktuje i spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu. I taki był. Nie tylko ze względu na przeciwnika, ale również ze względu na boisko, na którym nie wszyscy piłkarze mogą pokazać – i u gospodarzy i u nas – piłkarskie umiejętności, gdzie widać, że niektórzy piłkarze to mają.
– Prowadziliśmy i tego najbardziej nam szkoda, że straciliśmy to prowadzenie, które dawało nam pełnię szczęścia. I to akurat straciliśmy z takiej akcji, z której trudno mi powiedzieć nawet, kto tam zawinił. Jakiś musiał być przypadek, jakaś źle odbita piłka i z tego przeciwnicy zrobili sytuację i tego mi najbardziej szkoda. Ale muszę pochwalić swoich zawodników za grę, za walkę do końca, za to, że dzisiaj to było widać. Przyjechali tutaj wygrać i do tego dążyli.
– Stworzyliśmy kilka sytuacji. Myślę, że o te parę sytuacji byliśmy lepsi od przeciwnika. Mówię o możliwościach do zdobycia bramki. Mieliśmy do przerwy jeszcze te 2-3 większe kontrataki, które przy lepszym rozegraniu powinny się skończyć bramką. Strzeliliśmy bramkę po rzucie wolnym, dobitka, ale sędzia boczny zasygnalizował pozycję spalonego – trudno mi coś powiedzieć, bo to sytuacja dość dynamiczna. Na pewno tego żałujemy. Ja jestem bardzo zadowolony z chłopców, niezadowolony z wyniku, ale trzeba ten wynik również doceniać, bo przywieziony z trudnego terenu.
🟠 Adrian Żurański, trener Concordii Elbląg:
– Mecz był na pewno bardzo trudny. Bezpośredni rywale w walce o utrzymanie, widzieliśmy, że będzie na pewno mega zdeterminowany, żeby tutaj z nami powalczyć o zwycięstwo. Tak że spodziewaliśmy się też tutaj właśnie zaangażowania i takie było. Drużyna bardzo mocna fizycznie, szybka, z przodu dobra 1 na 1. Tutaj mieliśmy problem, z jednej strony, żeby powstrzymywać te ataki, tak zdobyli bramkę – po dobrym dryblingu, zejściu do środka ze strzałem. Pierwsza połowa nie była łatwa dla nas, na pewno przeciwnik stworzył sobie więcej sytuacji klarownych. Jedną zamienił na bramkę. My mieliśmy w tym meczu takich sytuacji do zdobycia na pewno mniej. Najważniejsze, że tę bramkę wyrównawczą zdobyliśmy.
– Z przebiegu meczu, no to czerwona kartka, musieliśmy grać w osłabieniu, co nie pomagała, natomiast nie było to też może na tyle widoczne. Próbowaliśmy też atakować, musieliśmy bronić. Tak że można powiedzieć, że ten remis jest dla nad dobry. Tym bardziej, że nie spadamy w tabeli i nie robi różnicy między sobą, a utrzymujemy się z przewagą dwóch punktów. Natomiast jeszcze trzy mecze, do końca rywalizacja będzie pewnie do ostatniej kolejki pomiędzy kilkoma drużynami.
Fot. RK-Media