Wypowiedzi po meczu Sokół O.-Warta

Po zakończonym wynikiem 0:4 meczu Sokoła Ostróda z Wartą Sieradz na konferencji prasowej wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów. Materiał wideo przygotował kanał Sokół OstródaTV.

🟢 Przemysław Cecherz, trener Warty Sieradz:

– Na pewno ocenię bardzo wysoko swoich chłopców. To co sobie zakładaliśmy, to co w tygodniu przetrenowaliśmy praktycznie, w wielu przypadkach wychodziło. I to, myślę, że najbardziej cieszy. A przy tym liczę na to, że chłopcy od teraz uwierzą w siebie, w te swoje możliwości, bo jak było widać dzisiaj, naprawdę potrafią grać. Było to jakieś fatum u nich w głowach, że nie mogą tych punktów zdobywać, ale my liczymy na to, że od teraz to ruszy i bardzo bym sobie tego życzył.

– Podobnie gra wyglądała w tym pierwszym meczu z Lechią Tomaszów, byliśmy zespołem dużo lepszym, tylko że nie chciała ta piłka wpaść do bramki. Mieliśmy 6-7 sytuacji, których nie potrafiliśmy zamienić na bramkę. Bałem się, żeby to psychicznie chłopaków nie podłamało, ale nie – ten mecz ich przekonał, że potrafią. A dzisiaj był tego jakiś tam efekt, bo decydowali się na te uderzenia, decydowali się na kończenie akcji, a to przynosiło efekty. Inna rzecz, że poza jedną bramką, która była winą ewidentnie środkowego obrońcy Ostródy, który nabił mojego zawodnika, to trzy pozostałe bramki po prostu piękne.

– [Walka o utrzymanie] na pewno będzie toczyła się do końca, bo wiadomo, że przede wszystkim rywalizujemy z takimi zespołami jak Ursus, Concordia Elbląg i Błonianka o to miejsce, żeby być nad nimi, żeby utrzymać dla Sieradza trzecią ligę. Z takim założenie przychodziłem i tak chcę pomóc temu miastu i temu klubowi – i bardzo bym tego chciał. A jednocześnie uważam, że zespół, który zastałem, to są może nie tak doświadczeni chłopcy, jak w innych zespołach, że mają za sobą grę w wyższych ligach, ale to są chłopcy, z którymi się bardzo dobrze pracuje. Na treningu jest bardzo duża dyscyplina, oni chcą, oni wszystko, co zakładamy, jakieś ćwiczenia, starają się realizować na 100%. I mam nadzieję, że to będzie przekładane na mecze tak jak było dzisiaj.

– My w jakiejś tam filozofii gry, którą sobie założyliśmy, odkąd ja przychodziłem, będziemy chcieli na pewno atakować dość wysoko przeciwników, nie dać im rozgrywać piłki. Dzisiaj ten pressing, te skoki pressingowe były w pierwszej połowie nawet w wielu przypadkach dość perfekcyjne. Tak, było takie założenie, że siadamy od początku bardzo wysoko na Sokoła Ostródę.

🔵 Janusz Bucholc, trener Sokoła Ostróda:

– Kolejne wejście w mecz, można powiedzieć, bez komentarza. Zabrakło determinacji, zabrakło agresywności, zabrakło doskoku. Myśleliśmy już po Legii, że jesteśmy na takiej ścieżce, która nas zaprowadzi gdzieś i pokażemy swoje możliwości, a tu się okazało, że zespół bardzo zdeterminowany, ze świadomością miejsca, w którym jest, sprowadził nas bardzo mocno na ziemię. Nas jako trenerów, zespół. I tak jak powiedziałem, zasłużone zwycięstwo. Nie możemy teraz zwiesić głów i tego nigdy nie zrobię, chociaż nie zasłużyliśmy na nic swoją postawą w tym meczu i trzeba to jasno powiedzieć.

– Wyglądaliśmy źle, tak naprawdę nie mam nic więcej do dodania. Baliśmy się grać w piłkę, byliśmy mało odważni, co sobie wpajamy cały czas, że ta odwaga musi być w tym modelu grania, który preferujemy. Tej odwagi nie ma. Nie było jej w ogóle w tym meczu. I to jest naprawdę bolesne, bo zrozumiałbym, gdybyśmy w ogóle nad tym nie pracowali, przechodzili, nic nie robili, tak naprawdę czekali, aż się coś uda, a tak momentami wyglądamy. Tylko, że wykonujemy mnóstwo pracy nad tym, żeby nie bać się grać w piłkę, być agresywni w doskoku i odbierać, budować się mentalnie. A my od początku tego spotkania robiliśmy wszystko odwrotnie, co jest bardzo bolesne.

– Uważam, że tych piłkarzy zdecydowanie stać na to, żeby wygrywać mecze i zdobywać bramki. Tylko odważnym się nie staniesz w pięć minut. Musisz to w sobie budować, przełamywać, musisz przełamywać w sobie bariery, musisz chcieć w tej piłce coś osiągnąć. Musisz tego pragnąć każdego dnia, coś osiągnąć w piłce nożnej, bo na twoje miejsce jest ogromna konkurencja. My cały czas myślimy, że gdzieś może jeszcze się coś uda, może będę chory, a może wytrzymam ten mecz, nie powiem trenerowi, a jeszcze się uda, żebym zagrał w pierwszym składzie. Nie, tu się nic nie uda! Tu trzeba determinacji i wiary w to, co się robi, wiary w każdym dniu, w każdym meczu, nieodpuszczenia żadnemu rywalowi metra kwadratowego. A w nas tego po prostu dzisiaj nie było. Nie uważam, żebym miał słabych piłkarzy, nie uważam i nigdy tak nie powiem. Może można równie dobrze powiedzieć, że tu jest słaby trener. Można to odwrócić, nie uciekajmy od odpowiedzialności. Ja za wszystko biorę odpowiedzialność i tak będzie do końca, jak nim będę.

Fot. Sokół OstródaTV