Sieradzka wola silniejsza od Zduńskiej

Warta Sieradz wygrała na wyjeździe 3:2 w XXV Derbach Ziemi Sieradzkiej. Pogoń Zduńska Wola dwukrotnie strzelała kontaktowe gole, lecz ostatecznie triumfowali Biało-Zieloni.

Za nami wyjątkowe z kilku względów derby. Nie dość, że było to dwudzieste piąte starcie Warty i Pogoni w XXI wieku, to nie wiadomo, kiedy doczekamy się kolejnego – oby nieprędko, chyba że w wojewódzkim Pucharze Polski lub kiedyś w przyszłości w III lidze. A środowy mecz miał dla Biało-Zielonych wyjątkowo przyjemny wymiar, bo piłkarze Pogoni i sędziowie powitali naszych zawodników na boisku szpalerem, jako że Warta w poprzedniej kolejce zapewniła sobie tytuł mistrzowski w IV lidze łódzkiej.

Mecz był też na pewno wyjątkowy dla sędziego głównego tego spotkania. Arbiter Wojtek Kretek zakończył nim swoją długą, 19-letnią karierę sędziowską. Przed pierwszym gwizdkiem nie obyło się bez podziękowań i upominków ze strony delegatów. Samo spotkanie przebiegało zaś w gorącej atmosferze, lecz mimo emocji do ostatnich chwil, udało się je zakończyć bez poważnych kontrowersji, co w naszej pamięci wieńczy dodatkowo pozytywnym aspektem pracę arbitra.

Derby zaczęliśmy od mocnego uderzenia. W trzeciej minucie Cezary Kępczyński zagrał górą do Wiktora Płanety, a ten przerzucił piłkę nad głową obrońcy i wyszedł sam na sam. Pewny strzał w długi róg dał Biało-Zielonym prowadzenie, radując sieradzkich kibiców przybyłych na to spotkanie.

Kolejna szansa Wiktora nadeszła przed upływem kwadransa, gdy celował w okienko zza pola karnego. Golkiper Cezary Kowalczyk był jednak czujny i sparował strzał. Trzy minuty później odbił też sytuacyjne uderzenie Damiana Głowackiego z nabiegu.

Gdy upływało pół godziny, Warta przycisnęła po raz kolejny. Michał Lewandowski spróbował płasko z dystansu, ale Kowalczyk pewnie złapał. Za chwilę padł natomiast gol, przy którym był bezradny. Piotr Mielczarek dośrodkował w światło bramki z głębi pola, a obrońców zgubił Kamil Pluta i dołożył głowę, podnosząc rezultat na 2:0.

Gospodarze rzucili się do obrabiania strat. Po rzucie rożnym piłka spadła na strzał z dystansu Mikaelowi Idzikowskiemu, a zmierzającą w okienko piłkę wyciągnął Kamil Miazek. Po chwili kolejna szansa Pogoni, Mateusz Wroński trafił z główki w słupek, a za chwilę dobijał i Miazek kapitalnie obronił na refleks.

Do przerwy naciskała już głównie Warta. Jedną z kontr Płaneta kończył strzałem z nieprzyjemną rotacją, lecz Kowalczyk zdołał go sparować nad poprzeczkę. Tuż przed końcem połowy odbił też do boku próbę Pluty, a po chwili poprawka głową Filipiaka przeszła nad poprzeczką. Mimo to wynik do szatni zadowalał.

Dało się jednak wyczuć po poczynaniach Pogoni, że to nie musi być koniec emocji. I w istocie tak było – gospodarze atakowali coraz śmielej, i choć kolejnym strzałem z kilkunastu metrów pod prądem utrzymał ich Płaneta, to w końcu zduńskowolanie cieszyli z trafienia. W 58. minucie dośrodkowanie z prawej strony zamknął wolejem na środku pola karnego Łukasz Rakowski, posyłając do siatki piłkę po koźle, poza zasięgiem naszego golkipera.

Wartę podrażniła strata gola. Głową obok słupka uderzał Krystian Adamiak, a interwencje Kowalczyka uchroniły Pogoń przed dynamicznymi wykończeniami Mielczarka i Lewandowskiego. Ale i gospodarze nie spali. Idzikowski zagrał po rajdzie skrzydłem na środek do Wojciecha Pawlaka, a ten uderzał z bliska dwa razy i dwukrotnie zatrzymał go Miazek.

Dwadzieścia minut do końca. Biało-Zieloni kontrują za sprawą Oskara Błocha. Piela wypuszcza Płanetę sam na sam, ten ponownie celuje po dalszym słupku, jednak tym razem chybia. Na szczęście to się nie zemściło. Za minutę po wybloku Błocha z piłką na lewej flance zabrał się Michał Lewandowski, przedryblował trzech rywali i zakończył rajd wykończeniem w długi róg na 3:1.

Pogoń było tego dnia stać na kolejną odpowiedź. Po sześciu minutach Idzikowski związał zwodem na skrzydle dwóch naszych zawodników, zagrał przed bramkę, a tam najlepiej w zamieszaniu odnalazł się wprowadzony z ławki Aleksander Majerz i strzałem do siatki zmniejszył straty zduńskowolan.

Gospodarze walczyli do końca, próbując uderzać zza pola karnego, lecz Miazek był czujny. Z ataków Pogoni rodziły się też liczne groźne kontry dla Warty, a najgroźniejsza miała miejsce w ostatniej akcji meczu, gdy Przemysław Sosnowski stylem nowoczesnego stopera wyprowadził kontrę przez środek i rozdał do Pluty, którego uderzenie z ostrego kąta minęło jednak bramkę. Po chwili sędzia Kretek zakończył spotkanie oraz pewien etap w swoim życiu, a Warta Sieradz mogła cieszyć się z kolejnego wiosennego zwycięstwa i świętować z kibicami wygraną w Derbach Ziemi Sieradzkiej.

Przed Biało-Zielonymi jeszcze tylko dwie ligowe soboty. Pierwsza już w tym tygodniu, na trudnym terenie w Buczku. Sezon zakończymy zaś siedem dni później domowym meczem z RKS Radomsko.


Pogoń Zduńska Wola – Warta Sieradz 2:3 (0:2 do przerwy)
IV Liga (łódzka) – 32. kolejka
8 czerwca 2022 18:00, Boisko MGUKS Pogoń (Zduńska Wola, Łaska 90)

Bramki:
0:1 – Wiktor Płaneta (3. min.)
0:2 – Kamil Pluta (29. min.)
1:2 – Łukasz Rakowski (58. min.)
1:3 – Michał Lewandowski (72. min.)
2:3 – Aleksander Majerz (78. min.)

Skład Warty:
12. Kamil Miazek
3. Krystian Adamiak 🟨 34′ ⬇ 66′
9. Kamil Pluta ⚽ 29′
10. Wiktor Płaneta (k) ⚽ 3′
16. Krystian Stolarczyk ⬇ 80′
17. Piotr Mielczarek 🅰 29′
23. Adrian Filipiak
25. Cezary Kępczyński 🅰 3′
26. Michał Lewandowski ⚽ 72′
45. Jakub Piela ⬇ 74′
69. Damian Głowacki ⬇ 45′

Rezerwowi:
1. Maciej Mielcarz
5. Oskar Błoch ⬆ 66′ 🅰 72′
11. Mikołaj Bociek ⬆ 45′
21. Piotr Białousko ⬆ 74′
87. Przemysław Sosnowski ⬆ 80′

Trener:
Marcin Węglewski