W pełnym emocji i zwrotów akcji meczu drugi zespół Warty Sieradz pokonał 4:3 KS Karsznice w ramach zaległej 16. kolejki Klasy okręgowej „Keeza Sieradz”.
Po nieudanej inauguracji wiosny w Sieradzu, piłkarzom Warty II zależało na jak najszybszej rehabilitacji. Wyjazd na stadion przy ul. Okrzei był dobrym sprawdzianem, bo zespół KS Karsznice to nie tylko zduńskowolski rywal sieradzan, ale również sąsiad zespołu w środku ligowej tabeli.
Spotkanie, podobnie jak tydzień temu, zaczęło się od akcji bramkowej Bartłomieja Sobczaka. Pomocnik został powstrzymany przez bramkarza, gdy już w drugiej minucie stanął z nim do pojedynku po podaniu Michała Szumickiego. Rywale próbowali odpowiedzieć strzałem z półobrotu, ale za lekkim, by zaskoczyć Konrada Janczaka.
Warta dalej nacierała, jednak brakowało wykończenia akcji. Fryderykowi Kołodziejowi krzyżowe podanie od Adama Kałuzińskiego zdjął z nogi obrońca. Z kolei Sobczaka uruchamiał Pluta, lecz szybszy był golkiper. Przełamanie przyszło w 16. minucie. Artur Nowak zagrał po linii, znalazł w polu karnym Szumickiego, a ten przedłużył piłkę do Kamila Pluty. Nasz napastnik efektownie obrócił się z piłką wokół własnej osi, po czym uwolniony spod opieki rywala strzelił pewnie w krótki róg. Było 1:0.
Wyjście na prowadzenie uśpiło na jakiś czas Biało-Zielonych. Karsznice próbowały trzykrotnie uderzeń z dystansu, nieznacznie mijając słupki naszej bramki. W odpowiedzi spróbował Pluta, ale zbyt czytelnie i w środek. Po pół godzinie gry miał kolejną szansę, lecz jego wyjście na czystą pozycję spalił Kołodziej. Chwilę później Kamil sam wrzucał w kierunku Kołodzieja, ale kolejne podanie do młodego skrzydłowego w ostatniej chwili przeciął przeciwnik.
Brak naszej dokładności w ataku wykorzystali gospodarze. W 36. minucie techniczne podanie z drugiej linii postawiło Marcina Antczaka w sytuacji sam na sam. Szybka decyzja i podcinka nad Janczakiem dała Karsznicom remis. To nie był jednak koniec ich dobrego okresu. Na chwilę przed przerwą płaską wrzutkę z prawego skrzydła przecinał Hubert Kielek. Piłka przy interwencji trafiła go w rękę i sędzia wskazał na wapno. Przed szansą na bramkę ponownie stanął Antczak i nie pomylił się, płaskim strzałem w prawy róg wyprowadzając KS na prowadzenie.
Warta od początku drugiej połowy rzuciła się do odrabiania strat, lecz początkowo brakowało konkretów. Tuż po wznowieniu wysoko nad bramką uderzał Szumicki. Następnie strzał z pola karnego wprost w bramkarza oddał Nowak. Wreszcie w 54. minucie po zamieszaniu podbramkowym w wymarzonej pozycji do strzału znalazł się Pluta, jednak huknął z pierwszej piłki tylko w poprzeczkę.
Wkrótce trener Markiewicz przeprowadził kilka zmian, zwiększając przy tym liczbę zawodników ofensywnych na boisku. W 65. minucie składnej akcji Stężalskiego z Nowakiem nie zamknął Kacper Mikielski. Osiem minut później Nowak dośrodkował z odległego rzutu wolnego, ale główka Mikielskiego ugrzęzła w bocznej siatce.
Na kwadrans przed końcem nad stadionem wyszło słońce. Jak się okazało, były to promienie nadziei dla piłkarzy Warty. Już po chwili wymiana piłki między Plutą a Pawłem Chlebiczem stworzyła akcję bramkową, w której najsprytniejszy w zamieszaniu był Jakub Janiszewski. Piłka wtoczyła się do siatki, a uskrzydleni wyrównaniem Biało-Zieloni ruszyli na przeciwnika. Plasowany strzał Nowaka z rzutu wolnego zdołał odbić jeszcze bramkarz, natomiast kolejna sytuacja była już zabójcza. Nowak tym razem zagrał z prawego skrzydła przez pole karne, a akcję technicznym strzałem na 3:2 zamknął z drugiej strony Mateusz Stężalski.
Na swojego drugiego gola długo czekał tego dnia Kamil Pluta. Po trafieniu w poprzeczkę na początku połowy, musiał jeszcze przełknąć odgwizdanie dwóch mocno kontrowersyjnych pozycji spalonych. Dlatego gdy w 86. minucie znalazł się sam na sam z lewego skrzydła, jego potężne wykończenie w okienko pozostawiło po sobie nie tylko wynik 4:2, ale także wyjątkowo satysfakcjonującą aurę.
Kilka przerw w grze spowodowanych urazami oraz dużymi emocjami sprawiło, że sędzia doliczył do spotkania aż siedem minut. W ostatniej z nich KS Karsznice miał wrzut z autu, po którym bramkę z woleja zdobył zza pola karnego Dawid Marecki. Trajektoria kopniętej przez niego piłki na zawsze pozostanie zagadką dla wszystkich zgromadzonych.
KS Karsznice – Warta Sieradz II 3:4 (2:1 do przerwy)
Bramki:
0:1 – Kamil Pluta (16. min.)
1:1 – Marcin Antczak (26. min.)
2:1 – Marcin Antczak (45+1. min.)
2:2 – Jakub Janiszewski (75. min.)
2:3 – Mateusz Stężalski (79. min.)
2:4 – Kamil Pluta (86. min.)
3:4 – Dawid Marecki (90+7. min.)
Skład Warty II:
1. Konrad Janczak
4. Hubert Kielek
7. Artur Pawlak (k)
9. Kamil Pluta
10. Adam Bugajski
16. Fryderyk Kołodziej
17. Damian Szewłoga
21. Adam Kałuziński
23. Barłomiej Sobczak
45. Michał Szumicki
87. Marcel Kowalski
Rezerwowi:
24. Filip Adamski
11. Igor Jankowski
14. Jakub Jakubczyk
18. Mateusz Stężalski
25. Jakub Janiszewski
26. Kacper Mikielski
72. Paweł Chlebicz