Dokładnie sześćdziesiąt lat temu, 2 grudnia 1962 roku, Warta Sieradz rozegrała swój drugi w historii mecz w ogólnopolskim etapie Pucharu Polski. Biało-Zieloni pokonali na wyjeździe 2:0 Olimpię Poznań.
Po niespodziance, jaką Warta sprawiła w meczu z drugoligowym Wawelem Kraków, w II rundzie rozgrywek o Puchar Polski los skojarzył sieradzan z Olimpią Poznań. Klub z wielkopolski występował wówczas w III lidze, gdzie był wyróżniającą się ekipą. W latach 1959-1961 grał poziom wyżej, na drugim szczeblu. Natomiast rok po spadku zakończył sezon 1962 na pierwszym miejscu w grupie poznańskiej III ligi. Następnie nie przebrnął jednak baraży o awans i do rozgrywek 1962/63 ponownie przystąpił jako trzecioligowiec.
W pucharowej I rundzie Olimpia pokonała w stolicy 2:0 innego trzecioligowca, Warszawiankę. Co ciekawe, przyszłość pokazała, że na koniec sezonu obie te drużyny wygrały swoje grupy III ligi, choć potem żadna nie wywalczyła awansu poprzez grupowe baraże. Olimpia osiągnęła tą drogą powrót do II ligi dopiero trzy lata później, w sezonie 1965/66.
Olimpia Poznań rozwiązała sekcję piłkarską w 2005 roku.
Spakować bagaże i w podróż
Biało-Zielonych czekało z Olimpią kolejne duże wyzwanie, szczególnie że tym razem mecz mieli rozgrywać na wyjeździe. Fakt, że to zespół z Klasy A musi jechać do trzecioligowca, nie umknął uwadze łódzkiej prasy. W Dzienniku Łódzkim z 28 listopada 1962 znajdujemy dezaprobatę dla takiej decyzji piłkarskiej centrali.
Warta i Start muszą wyjechać na pojedynki o Puchar Polski
pisał „Dziennik Łódzki”.
W drugiej rundzie piłkarskiego Pucharu Polski, okręg łódzki będzie reprezentowany już tylko przez dwie drużyny: Wartę (Sieradz) i Start (Łódź). ŁKS, jako zespół pierwszoligowy, przyłączy się do rozgrywek dopiero w trzeciej kolejce.
Do kalendarzyka spotkań nasuwa się mimo woli szereg zastrzeżeń. Zobowiązuje on np. Start do ponownej gry na wyjeździe, co na upartego można wytłumaczyć tym, że jest klubem II ligi i jako silniejszy, musi wizytować słabszego. Jeśli jednak autorzy kalendarzyka zamierzają szermować takim argumentem, to dlaczego Warcie, która jest klubem A-klasowym, narzuca się wyjazd do Poznania. Wiadomo przecież, że Olimpia jest czołowym zespołem II ligi poznańskiej, czyli grającym w w wyższej klasie niż Warta.
Tak więc piłkarze Startu znów muszą spakować bagaże i udać się w podróż. Tym razem do Wełnowca, na mecz z Rapidem, który w pierwszej rundzie wyeliminował Bierzanowiankę, bijąc ją wysoko 7:0. Olimpia, przeciwnik sieradzkiej Warty, grała w pierwszej kolejce w Warszawie, gdzie zwyciężyła Warszawiankę 2:0.
Spadkobiercy Karkonoszy
W poruszonej kwestii nic się jednak nie zmieniło i 2 grudnia 1962, zgodnie z zapowiedzią, Warta Sieradz zmierzyła się z Olimpią w Poznaniu. Biało-Zieloni zaskoczyli tego dnia kolejnych faworytów i wygrali 2:0. Wkrótce o zwycięskim spotkaniu napisał Głos Robotniczy, który relację z kolejnej wygranej zatytułował „Nowy sukces sieradzkiej Warty w Pucharze Polski”.
Wszystko wskazuje na to, że sieradzka Warta stanie się spadkobiercą drużyny Karkonoszy, która w ubiegłym roku awansowała bardzo wysoko w rozgrywkach centralnych Pucharu Polski i dopiero została wyeliminowana przez I ligową Odrę Opole. Piłkarze Warty po nieoczekiwanym wygraniu pierwszego meczu z II-ligowym Wawelem Kraków wczoraj sprawili nową sensację, którą było zwycięstwo sieradzan nad byłym drugoligowcem, a obecnie mistrzem rundy jesiennej III ligi poznańskiej Olimpią 2:0 (1:0).
napisał na wstępie „Głos Robotniczy”.
Co ciekawe, Głos Robotniczy nie był pierwszym porównującym wyczyny Warty do przygody A-klasowych Karkonoszy Jelenia Góra, które sezon wcześniej w Pucharze Polski dotarły aż do ćwierćfinału. Już dzień po spotkaniu z Wawelem, czyli 26 listopada, na podobną analogię zdecydowała się śląska Trybuna Robotnicza.
Jak widać, po Biało-Zielonych obiecywano sobie wówczas wiele nawet poza województwem łódzkim. Z kolei wspomniany tu Ludwik Zabrze, beniaminek katowickiej III ligi, w przeciwieństwie do Warty nie sprostał tym oczekiwaniom. W drugiej rundzie uległ 1:2 na wyjeździe trzecioligowemu KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Uznanie 2-tysięcznej widowni
Tymczasem Biało-Zieloni uporali się z wyżej notowaną Olimpią i zameldowali w 1/16 finału. W dalszej części pomeczowej relacji Głosu Robotniczego poznajemy przebieg spotkania i strzelców bramek, a nawet cały wyjściowy skład Warty Sieradz, której wygraną miało obserwować dwa tysiące poznańskich kibiców.
Sukces sieradzan jest tym cenniejszy, że wywalczyli go oni nie na swoim boisku, lecz na stadionie w Poznaniu, gdzie Warta nie tylko wygrała mecz, ale swą rozsądną grą zdobyła wiele uznania wśród 2-tysięcznej poznańskiej widowni. Nasi A-klasowcy w obronie roztoczyli pieczołowitą opiekę nad napastnikami przeciwnika, sami atakowali wypadami. Wszystkie one były bardzo groźne, choć tylko dwukrotnie piłka znalazła się w bramce Olimpii. Na kilka sekund przed zakończeniem pierwszej połowy bramkarza Olimpii zmusił do kapitulacji pomocnik Świderski, a w 68 minucie wynik meczu na 2:0 dla Warty ustalił lewoskrzydłowy Walkowiak. W poznańskim meczu Warta Sieradz wystąpiła w składzie: Piasta – Pawełek, Altaner, Adamus, Świderski – Moc, Podsiadło, Kowalski, Szczytkowski – Cichoń, Walkowiak. Zawody prowadził Łużny ze Szczecina.
relacjonował „Głos Robotniczy” w dalszej części artykułu.
Kolejnym przeciwnikiem Warty Sieradz będzie w niedzielę, 9 bm. w Sieradzu obrońca tytułu mistrzowskiego Polski – bytomska Polonia. Tak więc Polonia Bytom po ateńskich i stambulskich wojażach zawita do Sieradza. Nie potrzebujemy dodawać jak wielka gratka oczekuje w niedzielę sieradzkich kibiców.
Zgodnie z zapowiedzią gazety, kolejnym pucharowym przeciwnikiem Biało-Zielonych był rywal z dosłownie najwyższej półki. Wizyta Polonii Bytom w Sieradzu zasługuje jednak na osobną opowieść.
Karol Cłapa
Źródła wykorzystane w artykule:
Regionalia Ziemi Łódzkiej (cytaty „Dziennika Łódzkiego”)
Śląska Biblioteka Cyfrowa (cytaty „Trybuny Robotniczej”)
Historia sieradzkiego sportu 4: Piłka nożna (cytaty „Głosu Robotniczego”)
