Niespodziewana strata punktów

Podopieczni trenera Łukasza Markiewicza zaledwie zremisowali na własnym boisku z Andrespolią Wiśniowa Góra. Jest to pierwsza strata punktów biało-zielonych w tym sezonie.

Nic nie zapowiadało takiej dramaturgii. Początek spotkania zdecydowanie należał do Warty Sieradz i licznie zgromadzona publiczność zastanawiała się jak długo Andrespolia wytrzyma bez straty bramki. Już w 11. minucie spotkania powinno być 1:0, lecz Mikael Idzikowski nie zdołał wykorzystać świetnego podania, trafiając wprost w bramkarza gości. To co było nieuniknione, wydarzyło się w 24. minucie spotkania. Jako pierwszy do piłki wybitej przez obrońców z Wiśniowej Góry dobiegł Kamil Pluta i pewnym strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza gości. Wydawało się, że kolejne bramki są kwestią czasu. Jednak w 26. minucie spotkania cały stadion zamarł. Sędzia boczny dzisiejszego spotkania zasygnalizował pozycję spaloną drużyny Andrespolii, dodatkowo krzycząc do arbitra głównego. Cała drużyna Warty Sieradz zatrzymała się, jednak arbiter główny tego spotkania nie użył gwizdka i w kuriozalnej sytuacji nasza drużyna straciła bramkę. Ciężko jest zrozumieć intencje sędziego głównego, jednak nasza drużyna popełniła błąd, nie grając na gwizdek. To co się wydarzyło wprowadziło niepokój w grę Warty, naszym piłkarzom zdarzały się błędy i w 44. minucie spotkania dobitkę strzału który uderzył w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Macieja Mielcarza pewnie wykorzystał Rafał Kuchciak strzelając bramkę na 1:2.

Po zmianie stron Warta z animuszem ruszyła do odrabiania strat, jednak brak wyrównania wprowadzał sporą nerwowość w szeregi naszej drużyny. Trener Markiewicz co prawda nawoływał do cierpliwego rozgrywania piłki, jednak środek pola wyraźnie sobie z tym nie radził. W 70. minucie spotkania trener naszego zespołu zdecydował się na podwójną zmianę. W miejsce strzelca bramki Kamila Pluty, wszedł nasz doświadczony pomocnik Łukasz Mitek a za dość elektrycznego Sylwestra Pawlaka, wszedł Adrian Klepacz. Widać było, że te decyzje personalne były strzałem w dziesiątkę. Łukasz Mitek uspokoił grę w środku pola, a Adrian Klepacz dzięki swoim doskonałym warunkom fizycznym, był dodatkową opcją przy stałych fragmentach gry. Czas uciekał a drużyna Andrespolii zaciekle broniła korzystnego wyniku, sprytnie kradnąc cenne sekundy. Gdy w doliczonym czasie gry, trener Andrespolii już anonsował ostatnią, 4. zmianę, sprytem wykazał się nasz kapitan Marcin Kobierski strzelając bramkę wyrównującą. Warta szybko zabrała piłkę na środek boiska chcą dobić rywali, jednak zabrakło już na to czasu.

Podsumowują, należy podkreślić, że dzisiejszy wynik należy oceniać w kategoriach rozczarowania. Andrespolia nie jest zespołem z którym drużynom klasy Warty Sieradz przystoi tracić punkty. Cieszy jednak zaangażowanie naszej drużyny w odrabianie strat, oraz walka do ostatniej minuty. Niech ta strata punktów wyzwoli sportową złość, która w następnych spotkaniach przełoży się na lepsze wyniki.

/JM


Warta Sieradz 2:2 (1:2) Andrespolia Wiśniowa Góra

Sieradz, Boisko przy Szkole Podstawowej nr 10

Bramki:

24′ – 1:0 – Kamil Pluta

26′ – 1:1 – Jan Rojek

44′ – 1:2 – Rafał Kuchciak

90′ – 2:2 – Marcin Kobierski

Wyjściowy skład Warty Sieradz:

M.Mielcarz – R.Swędrowski, P.Sosnowski, S.Pawlak, P.Kobierski – M.Idzikowski, W.Płaneta, K.Pluta, J.Szyc – B.Narożnik, M.Kobierski.

Zmiany:

70′ – ⬆Łukasz Mitek ⬇Kamil Pluta

70′ – ⬆Adrian Klepacz ⬇Sylwester Pawlak